poniedziałek, 24 października 2011

Wózek kontra chusta

Od razu zaznaczam, że nie jestem jakiś tam znawcą tematu, raczej matką doświadczającą przeciwności w użytkowaniu i wózka i chusty. Chciałam się podzielić spostrzeżeniami, które mam dzięki uprzejmości Zochy, która zamiast spać jak Pan Bóg przykazał na spacerach od początku płata mi figle. 

WÓZEK GONDOLA:
zalety: 
- chroni przed wiatrem,nadmiernym hałasem,deszczem
- nie trzeba dźwigać kilogramów
- można wrzucić zakupy...jeśli uda się wjechać do sklepu
- Zocha gondoli nienawidziła przez pierwsze 3 miesiące, polecam się nie zrażać bo teraz nie lubi chusty dla odmiany

CHUSTA:
zalety:
- wygoda przy zakupach,wchodzeniu po schodach
- u nas Zocha zasypiała w chuście od razu
- kręgosłup wydaje się być w dobrej pozycji
- nóżki są odwiedzione co dla dzieciaczków z problemami ortopedycznymi jest wspaniałe

A teraz trochę minusów. Gondola na stelażu to grzmot, wjechać wózkiem w niektóre miejsca nie sposób, otworzyć się drzwi (bo nikt nie otworzy przecież) nie sposób, nie jestem jakaś niezgraba ale wózek ze skrętnymi kołami szaleje w wąski przejściach i jak na złość blokuje się w poprzek.
Znów jeśli chodzi o chustę to u nas gdy Zocha miała mega bóle brzuszka to w chuście po prostu nie było szans ją utrzymać, wyrywała się i kręciła, teraz znów jest bardzo ruchliwa i od miesiąca chusta leży na szafce bo mała ewidentnie chce oglądać świat przodem więc musimy poczekać aż główka będzie w 100% stabilna, no i największa wada:waga dziecka. Zocha waży 7 kilo no i pomimo iż w chuście nie czuć to po 2 godzinach na spacerze odkrywałam istnienie niesamowitych ilości mięśni które jak na złość bolały jak cholera.
Ostatnio po lekkiej poprawie relacji Zosia-Gondola wybrałam gondolę z wygody, lenistwa, zakupoholstwa:)
Powolutku postaram się więc podpowiedzieć gdzie w Piasecznie i miejscach gdzie bywam poza Piasecznem można z wózkiem iść w ciemno a gdzie bez chusty ani rusz, ach no i gdzie totalnie nie brać dziecka bo pobiją a takie miejsca też znam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz