środa, 27 kwietnia 2011

Po-świąteczne jajeczko

Święta Wielkiej Nocy kojarzą mi się z wiosną, radosnym świergotem ptaków, długim dniem i wilgotną ziemią którą można już przy odrobinie szczęścia poczuć gołymi stopami. Mam też wczesnodziecięce skojarzenia ze skąpaną w słońcu mamą myjącą okna i ferię zapachów unoszących się w okolicy i przenikających do mieszkań przez otwarte okna. Zawsze i nieodłącznie na myśl o świętach przypomina mi się szum, mnóstwo głosów, biegających po osiedlu dzieciaków pryskających się wodą. Uwielbiam te święta za to że są wstępem do pięknych miesięcy, nie wprowadzają w nastrój przygnębienia i dają dużo nadziei na każdym następny dzień. Im jestem starsza, dojrzalsza tym bardziej potrafię to docenić.
Chwilo trwaj zatem i chociaż już po świętach to dopiero teraz chcąc przedłużyć te miłe chwile każdemu z osobna życzę samych wspaniałych i radosnych chwil na cały ten nadchodzący wiosenno-letni czas!

1 komentarz:

  1. Cudne skojarzenia :)))
    Do tej pory Wielkanoc kojarzyła mi się z zaganianiem i zdenerwowaniem (zwłaszcza mamy), bo było zawsze kilka domów do oblecenia, mnóstwo jedzenia do przygotowania i zjedzenia, a tylko dwa dni na to wszystko...
    Nawet teraz, gdy mamy już nie ma i nie ma tylu "domów do oblecenia", a i stoły znacznie mniej wystawne, spokojniejsze, to wciąż jakoś nie mogę polubić tego święta.
    Ale teraz postaram się patrzeć na nie Twoimi oczami. :)))

    OdpowiedzUsuń