środa, 18 maja 2011

Lodówkowa sesja

Dzisiaj miałam swoją pierwszą sesję ciążową. Za cenę cytrynowego ciasta upieczonego wczoraj nie bez przyjemności dostałam wspaniały dzień na łonie natury z aparatem w ręku i przed obiektywem lodówki nieco mniej zaawansowanej-Gochy!
Efekty już niedługo, a zanim to małe co nie co z mojej własnej, amatorskiej wytwórni zdjęć z serii sesji lodówek!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz